OBCHODY ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA W USA
Choinkę stawia się w amerykańskim domu zwykle wcześniej niż w Polsce, często już na początku grudnia. W sklepach i centrach handlowych już od połowy listopada tworzy się tzw. świąteczny nastrój, dekorując je niezliczonymi światełkami, aby zachęcić jak najwięcej klientów do kupowania prezentów.
W Wigilię Amerykanie na ogół nie zasiadają - poza imigrantami z krajów europejskich - do wieczerzy z rybą i opłatkiem, a raczej uczestniczą w nabożeństwach w kościołach i śpiewają tam kolędy. Kolację wigilijną wielu spożywa w restauracjach. Do kolacji pije się często eggnog, czyli koktajl na rumie lub koniaku z dodatkiem mleka, cukru i ubitych jajek. Tradycją jest częstowanie nim zmarzniętych po śpiewie na dworze kolędników.
Dopiero 25 grudnia - który w USA jest jedynym dniem Świąt wolnym od pracy - ludzie wręczają sobie prezenty, przywiezione przez amerykańskiego św. Mikołaja, zwanego tu Santa Claus i ubranego w krótki - a nie długi, jak w Polsce - kożuszek. Santa Claus mieszka na Biegunie Północnym, przybywa stamtąd 24 grudnia na saniach zaprzężonych w osiem reniferów, wchodzi w nocy przez komin do domu i zostawia prezenty w wielkich wełnianych skarpetach.
Świąteczny obiad wygląda podobnie jak posiłek na Święto Dziękczynienia - i tutaj ulubioną potrawą Amerykanów jest pieczony indyk z kartoflami. Je się poza tym dużo wędlin, a na deser ciasta z owocami. Szczególnie ceniony jest chleb świeżo upieczony przez panią domu.
0 komentarze: